IKE nie obejmuje podatek Belki. Ma to zachęcić Polaków do oszczędzania i odkładania pieniędzy na przyszłą emeryturę. Jeśli tendencja demograficzna się utrzyma, za około 10-15 lat na jednego emeryta będzie przypadać dwóch pracujących. Co to oznacza? Dwa razy mniejsze emerytury niż obecnie, kiedy na jednego niepracującego przypadają cztery osoby w wieku produkcyjnym.
Żeby się przed tym uchronić, państwo powinno zlikwidować wcześniejsze emerytury. Ludzie powinni pracować, jak najdłużej są w stanie. Przykładowo wiek emerytalny kobiet w Niemczech wynosi 67 lat, czyli jest wyższy aż o siedem w porównaniu do Polski. Im dłużej się pracuje, tym okresy składkowe i okresy nieskładkowe dają wyższy współczynnik. Powinno się też oszczędzać na Indywidualnym Koncie Emerytalnym. Dłuższy okres zawodowy w połączeniu z IKE jest receptą na wysokie emerytury.
Odwrotnie działają emerytury pomostowe. Z racji krótszego okresu składkowego ludzie korzystający z tego prawa mają dużo niższe świadczenia. Ponadto państwo musi do nich dopłacać. Co roku dotacja do FUS (Funduszu Ubezpieczeń Społecznych) zwiększa się o kilka miliardów złotych. Specjaliści alarmują, że za kilka lat na świadczenia zabraknie ok. 50-60 mld zł. Ludzie muszą zrozumieć, że wcześniejsza emerytura wcale nie jest dobra.